Elewacje

Wnętrza

Detal

Rewitalizacja starych kamienic nie jest zajęciem dla tych, którzy lubią proste drogi. To wyzwanie, które pochłania czas, energię i środki — ale daje w zamian coś, czego nie zapewni żadna nowa inwestycja. Kto raz poczuje magię miejsc z historią, ten wie, że to nie tylko praca. To pasja.

Każdy budynek jest jak żywy organizm. Nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać po zdjęciu warstwy farby czy otwarciu z pozoru zwykłych drzwi. Codziennością są niespodzianki, drobne kryzysy i wielkie odkrycia. Czasem coś da się uratować, czasem trzeba odtworzyć z pietyzmem — ale zawsze towarzyszy temu jedno marzenie: by stare mury znów opowiadały swoją historię, a jednocześnie spełniały współczesne potrzeby mieszkańców.

Tak właśnie myślą ludzie w Fenix Group, którzy od lat pracują nad renowacjami budynków w Śródmieściu i na Starej Pradze w Warszawie.
— Obie dzielnice bardzo się różnią, ale w każdej tętni energia zmian — mówi prezes, Radosław Martyniak. Śródmieście powoli zaczyna funkcjonować jak centra zachodnich metropolii — żywe, pełne mieszkańców i usług, a nie tylko turystyczne przystanki. Z kolei Praga staje się dziś przestrzenią wielkiego powrotu — kreatywnych inicjatyw, przedsiębiorców i nowych mieszkańców.

W odrestaurowanych kamienicach przy Noakowskiego 16 czy Poznańskiej 16 życie wraca na dziedzińce. Pojawiają się tam restauracje, galerie, klub jazzowy — miejsca, które tworzą miejską tkankę, jak dawniej. Bo każda taka renowacja to nie tylko uratowany budynek, ale przywrócony kawałek miasta.

Najwięcej pracy wymagają detale — te maleńkie elementy, które decydują o charakterze wnętrz: żeliwne okucia, stolarka drzwi i okien, drewniane parkiety, kaflowe posadzki, piece czy stare grzejniki.
— Tu liczy się umiejętność łączenia współczesnej technologii z dawnym, często unikatowym rzemiosłem — podkreśla Martyniak. — To dzięki pracy artystów efekty potrafią zachwycić każdego, kto odwiedzi odrestaurowane kamienice.

W Warszawie takie skarby najłatwiej znaleźć na Pradze. Tutaj nietrudno trafić na budynki pamiętające czasy konnych tramwajów. I tutaj toczy się dziś największy miejski projekt rewitalizacyjny — wspierany zarówno inwestycjami w nieruchomości, jak i programami społecznymi. Druga linia metra otworzyła tę dzielnicę na resztę miasta i, jak przewidywano, tylko przyśpieszyła jej rozwój.

Dlatego stare praskie kamienice stają się tak pożądane. Są pełne uroku i elegancji, mają wysokie sufity i świetne rozplanowanie — cechy, których próżno szukać w nowych budynkach.

Patrząc na tempo zmian w Warszawie, trudno nie podzielać tego entuzjazmu. Bo rewitalizacja starych kamienic to coś więcej niż remont. To przywracanie pamięci, tworzenie miejskich opowieści na nowo i ofiarowywanie przyszłym pokoleniom miejsc, w których po prostu dobrze się żyje.

I tak, krok po kroku, Warszawa odzyskuje swój dawny blask — a kamienice, które miały odejść w zapomnienie, wypełnia znowu ciepłe światło, rozmowy mieszkańców i pulsujący rytm miasta.